Wójt M. J. Krysiak wczoraj skończył 56 lat. 28 lat temu postanowił, że będzie pracował dla swojej społeczności lokalnej. Jak sam wspomina, w 1994 roku kandydował do Rady Gminy tylko z jednego powodu – pojawił się zamysł likwidacji szkoły w Soczewce. Postanowił walczyć o „swoją” szkołę. Oto fragment wywiadu z Mirosławem Krysiakiem, który ukaże się w całości z końcem 2022 roku.

IMG_4690 kopia_534


- Od 2002 roku w gminie Nowy Duninów pojawiło się wiele inwestycji. Z której jest pan szczególnie dumny?
- W tym roku minie 20 lat odkąd jestem wójtem gminy Nowy Duninów. – Jestem dumny z wszystkiego co wspólnie z mieszkańcami udało nam się zbudować, z tego jak dziś wygląda nasza gmina. Najbardziej jednak dumny jestem z rozwoju naszych małych społeczności. Z tego, jak potrafimy współpracować, jak wiele form przybiera ta współpraca i jak bardzo ludzie utożsamiają się z gminą, ze swoimi miejscowościami.
- Co najbardziej motywuje pana do pracy?
– Mieszkam tu i tu pracuję, tu się urodziłem. Wydaje mi się, że to jest najmocniejszy bodziec do pracy, do wyznaczania sobie nowych celów.
- To znaczy, że łatwiej zarządza się gminą znając jej mieszkańców i mając ich za sąsiadów?
- Znam prawie wszystkich dorosłych mieszkańców naszej gminy. To wiele ułatwia, ale niesie też ze sobą ogromny ciężar. Przed każdym z mieszkańców osobiście, wcześniej, czy później, muszę stanąć i wytłumaczyć dlaczego czegoś nie udało się osiągnąć. Bywa, że wymiana zdań i poglądów jest dość ostra. Z doświadczenia jednak wiem, że porozumienie i dalsza współpraca możliwe są jeśli strony znajdują choćby mały obszar wspólny, a ten zawsze się pojawia, jeśli strony dobrze się znają.
- Ocenia pan siebie jako optymistę, czy pesymistę?
- Stanowczo optymistę. Współpracownicy czasem mówią, że niepoprawnym. Mój optymizm ściśle wiąże się z tym, że ja po prostu wierzę w ludzi. Bez tej wiary byłbym sam, a sam cóż mógłbym zrobić? Może wszyscy urodzeni 24 maja tak mają? Serdecznie ich pozdrawiam i ślę najlepsze życzenia.